Ponad 300 mln euro dla europejskich miast? Raport EY wskazuje na rowery i podaje konkretne liczby

Ponad 300 mln euro dla europejskich miast? Raport EY wskazuje na rowery i podaje konkretne liczby
20.10.2025

Ponad 300 mln euro dla europejskich miast? Raport EY wskazuje na rowery i podaje konkretne liczby

Informacja prasowa

 

Według najnowszego raportu firmy konsultingowej EY – europejskie miasta zyskują około 305 mln euro dzięki współdzielonym rowerom. Do 2030 roku kwota ta może wzrosnąć do 1 mld euro, jeśli sektor ten zostanie odpowiednio spriorytetyzowany przez lokalne i centralne władze. Badanie zostało zlecone przez dwie wiodące instytucje w zakresie wzrostu ruchu rowerowego w UE - EIT Urban Mobility and Cycling Industries Europe (CIE).


Raport EY pokazuje, że wpływ bike sharingu na europejskie miasta jest wielopłaszczyznowy i przynosi zwrot z inwestycji w kilku obszarach, obejmujących zdrowie publiczne, kwestie społeczne, środowiskowe i bezpośredni zysk finansowy. Każdego roku miejskie rowery zapobiegają emisji niemal 46 000 ton CO₂, ponadto wszyscy mieszkańcy spędzają rocznie o 760 000 godzin mniej w korkach (co można przeliczyć na 86 lat). To nie tylko mniej stresu dla kierowców, ale też aż 30 mln euro oszczędności w postaci wyższej produktywności.


Rowery publiczne pozwalają ponadto uniknąć prawie 1 000 przewlekłych chorób, co przekłada się na szacowane oszczędności w służbie zdrowia rzędu 40 mln euro.
Dla wielu osób rowery publiczne to często jedyny sposób, by wprowadzić do codziennego życia trochę ruchu. Ale korzyści idą dalej niż zdrowie. Nie mniejsze znaczenie ma też oszczędność przestrzenna – rowerem a zwłaszcza publicznym nie trzeba szukać miejsca do parkowania. Same rowery także w znacznie mniejszym stopniu niż samochody zużywają nawierzchnie dróg, po których jeżdżą. Korzyści finansowe mogą też bardziej indywidualne.

Korzystanie z rowerów publicznych obniża koszty podróży nawet o 90% w porównaniu z autem – komentuje wyniki Jakub Giza, Dyrektor ds. Rozwoju Zrównoważonej Mobilności Miejskiej w Nextbike Polska.

Jak pokazuje raport, bike sharing ma też wpływ na lokalne gospodarki. Użytkownicy chętniej korzystają przy podróżach rowerowych z usług lokalnych małych i średnich firm, a sam sektor tworzy miejsca pracy. Systemy rowerów publicznych zapewniają w całej Europie 6000 etatów i generują 224 mln euro dochodu dla mieszkańców. Tylko jako grupa nextbike zatrudniamy 1000 osób, z czego w samej Polsce ponad 400 – mówi wyniki Jakub Giza z Nextbike.

 

Pełny potencjał za 5 lat
Raport EY prognozuje, że do 2030 roku dzięki rowerom publicznym uda się uniknąć emisji 224 000 ton CO₂, zapobiec ponad 4 200 przewlekłym chorobom i wesprzeć niemal 13 000 miejsc pracy. Cały sektor może przynieść Europie aż 1 miliard euro rocznych korzyści, co oznacza 75% zwrotu z publicznych wydatków do końca dekady. Analitycy wskazują, że ten pełen potencjał zależny jest jednak od czterech kluczowych czynników: większego zainteresowania mieszkańców, rozbudowy istniejących sieci rowerów publicznych, wprowadzenia elektrycznych modeli i większej liczby wdrożeń w Europie.
Myśląc o rozwoju idei bike sharingu to pierwszy krok jest jednak znacznie prostszy, ale kluczowy – władze zarówno centralne, jak i lokalne muszą potraktować rower nie tylko jako rekreację, ale jako pełnoprawny środek transportu. Rowery zasługują na taką samą strategiczną uwagę i inwestycje jak drogi, kolej czy autobusy i tramwaje. Jeśli władze zaczną postrzegać systemy rowerów publicznych i infrastrukturę rowerową jako integralną część ekosystemu transportowego, to pojawią się i fundusze, i realne efekty. Ten pierwszy krok w Polsce wykonało już 143 miejscowości według danych GUS – podkreśla Giza z Nextbike.

 

u2wHkF802XNGaw4QUnP7Khp-f78d.jpg

Metrorower funkcjonujący na Śląsku i Zagłębiu. Zdjęcie: Nextbike

 

 

Jak dodaje, przykładem sukcesu tego strategicznego myślenia może być m.in. Metrorower funkcjonujący na terenie Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii, gdzie na ponad 200 tys. zarejestrowanych użytkowników Nextbike, ponad 20 tys. korzysta z rowerów w ramach taryfy Transport GZM, z którą system jest oficjalnie technologicznie zintegrowany. Tylko dzięki prostemu włączeniu roweru publicznego w system komunikacji mieszkańcy kupując bilet okresowy zyskują w tej samej cenie 60 minut darmowej jazdy na rowerze każdego dnia.

 

HqXEuxk6iQ64Vf133DorIgalDQZD.jpg

Wrocławski Rower Miejski. Zdjęcie: Nextbike

 

 

Rekomendacja dla samorządów
Raport EY na zakończenie zachęca włodarzy miast, by porównywali koszty rowerów publicznych z innymi środkami transportu. Tysiąc dodatkowych rowerów działających przez 20 lat kosztowałoby miasto między 12 a 15 mln euro. Pięć dodatkowych kilometrów metra to wydatek między 500 mln a 1 mld euro, nie
licząc kosztów utrzymania i eksploatacji. Gdyby miasta stosowały kompleksowe podejście do kosztów i korzyści, wybór rowerów byłby oczywisty – puentuje wyniki Yannick Cabrol, Dyrektor ds. Strategii i Ewaluacji w EY.
Przez lata w rozmowach z samorządami podkreślaliśmy społeczno-ekonomiczne znaczenie jazdy na rowerze. Teraz, dzięki temu raportowi, cała branża nowej mobilności – nie tylko systemy rowerów publicznych – może poprzeć te argumenty konkretnymi liczbami. Pokażcie mi inny system transportowy – albo jakąkolwiek inwestycję publiczną – który przynosi taki zwrot, a jednocześnie poprawia zdrowie mieszkańców, zmniejsza korki, ogranicza zanieczyszczenie emisjami i hałasem, a tym samym podnosi jakość życia – dodaje Jakub Giza z Nextbike.

Jak dodaje ekspert, z perspektywy polskich samorządów są to kluczowe wyniki. Od lat bowiem mówi się o silnej presji budżetowej na jednostki samorządu terytorialnego, które często muszą tłumaczyć każdą inwestycję i jej realny wpływ na życie mieszkańców. Teraz mają solidną argumentację – mogą pokazać, że inwestycja w systemy rowerów publicznych to nie tylko koszty, ale realne korzyści dla wszystkich obywateli – konkluduje Giza.