PRACA W BRANŻY ROWEROWEJ TO NIE ZAWÓD, LECZ PASJA I STYL ŻYCIA
PRACA W BRANŻY ROWEROWEJ TO NIE ZAWÓD, LECZ PASJA I STYL ŻYCIA
Branża rowerowa - inna niż wszystkie.
Branża rowerowa z punktu widzenia laika z pewnością nie wiele różni się od reszty, jednak gdy przypatrzysz się jej z bliska, zobaczysz, że jest zupełnie inna. Choć przemysł rowerowy jest jednym z wielu na świecie, jest jednocześnie tym jedynym, zbudowanym wyłącznie na pasji. Czy znasz uniwersytet oferujący studia w kierunku związanym z rozwojem kolarstwa, konstrukcją czy designem rowerów? Nawet znalezienie kursu mechanika rowerowego wcale nie jest takie łatwe, nie wspominając o zdobywaniu całej reszty wiedzy branżowej. Skąd zatem biorą się Ci ludzie? Z czego powstają marki, ogromne koncerny, miliony produkowanych rowerów? Może to zabrzmieć niewiarygodnie, ale właśnie z pasji i stylu życia, jakim jest kolarstwo.
Tutaj nie ma przypadkowych osób, nikt nie wybiera branży rowerowej ze względu na najnowszy trend, popularność kierunku, czy po prostu jako potencjalnie dobry sposób na zarabianie pieniędzy. Każdy z ludzi, pracujących w przemyśle kolarskim jest jego pasjonatem. Jej czy jego zainteresowanie i chęć pracowania z rowerami zrodziły się z miłości do dwóch kółek. Skąd czerpali wiedzę? Z podwórka. Dosłownie. To właśnie na podwórkach i w garażach powstawały pierwsze rowery miejskie, szosowe i mtb i wciąż powstają. Ludzie wymieniają się wiedzą, eksperymentują, uczą się na własnych błędach i realizują pomysły.
Ukierunkowanie i pasja to wszystko czego potrzebujesz.
Branża bez edukacji profilowej.
Czy możesz sobie wyobrazić, że spora część pracowników kadry kierowniczej znanych marek rowerowych nie ma ukończonych studiów? Branża rowerowa jest jedyną lub co najmniej jedną z nielicznych, w których osoby na stanowiskach managerskich często nie mają wyższego wykształcenia. Dlaczego? Nie dlatego, że nie byli wystarczająco inteligentni, by dostać się na studia, lecz dlatego, że przez wiele dekad branża rowerowa znajdowała się na uboczu i nie była traktowana poważnie, na równi z finansami, marketingiem, automotive czy de facto jakąkolwiek inną gałęzią przemysłu i biznesu. Ci ludzie są najlepszym przykładem tego, jak niesamowitą siłą jest pasja i chęć doskonalenia się w tym, co kochasz najbardziej nawet wtedy, gdy nie masz możliwości sięgnąć po specjalistyczną usystematyzowaną wiedzę.
Trudno się dziwić, że na dzień dzisiejszy bardzo ciężko jest “wejść z ulicy” do tego zamkniętego aczkolwiek niesamowicie interesującego świata. Historia dowodzi, iż nikt oprócz tych pasjonatów, zwanych przez wielu marzycielami lub szaleńcami, będących wewnątrz nigdy nie traktował poważnie kwestii tworzenia i produkcji rowerów. Przez 2 wieki rower był postrzegany głównie jako zabawka lub tani środek transportu dla tych, kogo nie stać na samochód. Czasy się zmieniły, a sytuacja ostatnich dwóch lat kardynalnie odwróciła poglądy na jednoślady, a jednocześnie spowodowała niesamowity wstrząs i zupełnie nieoczekiwanie szybki rozwój przemysłu rowerowego. Coraz więcej dwukołowych “zabawek” przewyższa wartością “Passeratti somsiada” i co raz więcej ludzi zaczyna rozumieć dlaczego.
Deficyt w branży rowerowej.
Rok 2020 przyniósł zupełnie nieoczekiwany spektakularny wzrost zainteresowania i zapotrzebowania na rowery i akcesoria. Globalny rynek z 65,43 mlrd usd w 2019 osiągnął pozytywnie szokujący wzrost do 97,20 mlrd w 2020 zgodnie z raportem opublikowanym przez Fortune Business Insights. Prognozy CAGR (średnia roczna stopa wzrostu) oscylują wokół 6,1%, co do 2027 roku ma zwiększyć wartość światowego rynku rowerowego do 147,24 miliardów usd.
Nadzwyczajny wzrost zapotrzebowania na produkty spowodował wybuchowy rozwój istniejących marek oraz powstanie szeregu nowych. Większość nowopowstałych marek specjalizuje się w rowerach elektrycznych, czyli e-bike’ach, rowerach cargo i flotach rowerów dla biznesu (b2b).
Gwałtowne nawet pozytywne zmiany na jakimkolwiek rynku nigdy nie odbywają się bez problemów. W industrii rowerowej takim problemem stał się deficyt. Najczęściej pod tym hasłem rozumiemy oczywiście braki tworzywa węglowego do produkcji ram, grup napędowych i innych komponentów, jednak to nie wszystko. Deficyt w obecnym przemyśle rowerowym w znacznej mierze dotyczy również pracowników.
Zwiększenie produkcji, rozwój legendarnych marek i powstanie nowych stworzyły ogromne zapotrzebowanie na kwalifikowanych pracowników. Dla przemysłu zbudowanego i przez wiele dekad opartego głównie na pasji i samoedukacji pojęcie “kwalifikowany pracownik” brzmi dość kontrowersyjnie i obecnie dotyczy wyłącznie ludzi, pracujących w branży od lat.
Jednakże coraz więcej marek rowerowych oferuje własną edukację, staże, praktyki i kursy formacji zawodowej. Świetnym przykładem jest DT Swiss, znana na całym świecie marka ze Szwajcarii, która założyła DT Swiss Academy - platformę edukacyjną, pozwalającą pasjonatom rowerowym zdobywać umiejętności i wiedzę zawodową zarówno online, jak i offline, na terenie firmy. Takie podejście po raz kolejny pokazuje, że nic, nawet brak zaangażowania ze strony publicznych placówek edukacyjnych, nie jest w stanie powstrzymać pasji, która sprawiła, że branża rowerowa rośnie i rozwija się z zawrotną prędkością.
Obecna dynamika wzrostu rynku rowerowego daje poczucie bezpieczeństwa i stabilności zatrudnienia.
Praca w branży rowerowej dziś.
Pracodawcy, zwłaszcza marki z długą historią wciąż kurczowo trzymają się zasady nie zatrudniania “ludzi z zewnątrz”. W ich przypadku nie wystarczy nawet bogate doświadczenie np. w sprzedaży czy marketingu połączone z pasją rowerową i wiedzą na temat rynku. Mniej restrykcyjnie do wyboru nowych pracowników podchodzą mniejsze firmy, jednak często łączy się to też z mniej atrakcyjną ofertą. Mamy nadzieję, że ta sytuacja wkrótce ulegnie zmianie, aby z jednej strony wspomóc stabilny rozwój marek rowerowych, z drugiej zaś stworzyć możliwość dołączenia do industrii utalentowanych i wysokokwalifikowanych pasjonatów rowerowych z innych branż.
Na dzień dzisiejszy jednak pasja i faktyczne doświadczenie branżowe pozostają najważniejszymi wymogami wobec kandydatów. Jest to w dużej mierze zrozumiałe, ponieważ w odróżnieniu od jakichkolwiek innych branż rowerowa nie jest wyłącznie etatem od 8 do 16. Ludzie spoza “tego świata” widzą w nas szaleńców, którzy nigdy nie mają dość dwóch kółek. Dla pasjonata rowerów nie ma wyraźnej granicy pomiędzy pracą, a czasem wolnym. Najczęściej te dwa pojęcia przenikają się nawzajem lub wynikają jedno z drugiego. To niesamowite, jak maszyna stworzona dla zabawy stała się początkiem całego świata, nowego sposobu na życie i jedynego uzależnienia, które faktycznie daje nam szczęście w sposób zgodny z naturą.
Przejście do branży rowerowej, czy to możliwe?
Gdyby w 1908 roku, gdy pierwsze egzemplarze modelu T zjeżdżały z linii produkcyjnej ktoś powiedział Henriemu Fordowi, że za 112 lat rower stanie się ogromną konkurencją dla samochodu, Henry puknąłby się w czoło. Dziś jednak to nie żart. Branża, która przez wiele dziesięcioleci koczowała po garażach i nie była postrzegana jako pełnowartościowa dziś stoi na czele ogólnoświatowej rewolucji nie tylko w sposobie przemieszczanie się czy spędzania wolnego czasu, ale również fundamentalnej zmiany światopoglądu i podejścia do codzienności.
Zadziwiające, jak wiele osób, które jeszcze w 2019 roku nawet nie zastanawiały się nad tym, skąd biorą się rowery, nagle chce być częścią jednej z najprężniej rozwijających się gałęzi biznesu na świecie. Oczywiście, z punktu widzenia insidera łatwo jest zrozumieć taką chęć, jednak nie każdy nowy kandydat rozumie fenomen branży na tyle, by mieć chociażby szansę do niej dołączyć.
Czy branża rowerowa jest odpowiednia dla mnie?
Dla wielu osób przyzwyczajonych do “standardowej” pracy w biurze przejście do branży kolarskiej może być szokiem. Przed podjęciem takiej decyzji warto się dobrze zastanowić, czy faktycznie chcesz całkowicie zmienić swoje życie. Jakkolwiek ostro to nie zabrzmi, ale samo posiadanie roweru nie czyni z Ciebie pasjonata i osoby, która dnie i noce w tej lub innej mierze łączy właśnie z tym dwukołowym “uzależnieniem”.
Nie jest łatwo ubrać w słowa sens bycia częścią rowerowego świata, jednak pomyśl o sytuacji, w której nagle kolarstwo z tego czy innego powodu może przestać być ogromną częścią Twojego życia. Czy wyobrażasz sobie taką opcję? Jeśli tak, nic nie zmieniaj, pozostań na ciepłym stanowisku w banku czy firmie farmaceutycznej. Jeśli jednak na samą myśl, że miałbyś czy miałabyś już nigdy nie poczuć świeżego wiatru na twarzy, słonego potu na czole, bólu po wielogodzinnym siedzeniu w siodle; nie rozpakować nowego świecącego napędu, nie wyjechać po raz pierwszy nowym rowerem, nie zdobyć kolejnego szczytu czujesz ucisk w klatce piersiowej i ogromny smutek, to znak, że nie masz wyboru, musisz stać się częścią profesjonalnej rowerowej rodziny.
Jak znaleźć pracę w branży rowerowej?
Nie będzie łatwo zdobyć zaufanie rowerowej rodziny, ale jeśli pokonałeś w życiu nie jeden długi podjazd, wiesz co to wytrwałość na drodze do celu. Nie poddawaj się, zgłębiaj tajniki wiedzy rowerowej i wykorzystaj wszelkie dostępne sposoby, by w końcu otworzyć przed sobą drzwi magicznej branży zbudowanej na pasji i miłości do kręcenia korbą.
Zadbaj o odpowiednie CV, skup się zarówno na swoim profesjonalnym doświadczeniu, jak i ciasnym powiązaniu z rowerami oraz wiedzy branżowej. Jeśli nie jesteś pewien, czy zmierzasz w dobrą stronę, sięgnij po poradę od osób specjalizujących się w rekrutacji pracowników dla marek rowerowych.
Wiele osób, które mają zarówno pasję, jak i wiedzę branżową zapomina wspomnieć o nich w CV, przez co często ich kandydatury są odrzucane. Bardzo ważne jest, aby pokazać swoje powiązanie z kolarstwem i możliwie najszerzej przedstawić się jako pasjonat tego wyjątkowego świata.
Zatem jeśli dotąd rower był tylko Twoim mocno zaawansowanym hobby, a żona lub mąż z przerażeniem patrzyli na kolejny egzemplarz wjeżdżający do salonu, teraz masz prawdziwą szansę zmienić swoją pasję w karierę, jeśli tylko uznasz, że to jest szansa, na którą czekałeś całe życie!
Katarzyna Gasenko
Dla biciTALENT
bicitalent.com