Ecobike - dynamiczny rozwój, dopasowane produkty

Ecobike - dynamiczny rozwój, dopasowane produkty
28.06.2022

Ecobike - dynamiczny rozwój, dopasowane produkty

 

O rozwoju firmy Ecobike informujemy dość regularnie, a jej rozwój świetnie koreluje z rozwojem rynku rowerowego i jest niejako jego odzwierciedleniem. Między innymi dzięki rynkowej hossie firma zakorzeniła się pod Wrocławiem w nowej siedzibie, a po roku funkcjonowania w tym miejscu dobudowano nowe magazyny i rozwinięto produkcję. Inwestycje te pozwoliły na przygotowanie solidnych zapasów na sezon handlowy 2022.

zsoWsZG3n54adan4ljlue18QEkmM.jpg

 

Poprzednio odwiedziliśmy siedzibę Ecobike około 2,5 roku temu (czytaj tutaj). Przyszedł czas, by zajrzeć do nich ponownie i sprawdzić na własne oczy jak wygląda nowa infrastruktura i dowiedzieć się co firma zyskała dzięki kolejnym inwestycjom. O szczegóły zapytamy właściciela i pomysłodawcę marki Ecobike, Grzegorza Szczygła.

I.M. To już kolejna nasza wizyta w firmie i nie będę już pytał o historię, tylko przejdźmy od razu do konkretów i zapytam co firma zyskała dzięki ostatnim inwestycjom, które nastąpiły dość szybko po przeprowadzce do nowych obiektów w Źródłach. Co wam daje ta ostatnia inwestycja?

G.Sz. Dzięki nowej inwestycji przede wszystkim zwiększamy moce produkcyjne i znacząco zwiększyliśmy powierzchnie magazynowe. W niedalekiej przeszłości bywało tak, że brakowało nam nowoczesnego magazynu przede wszystkim na zwiększone zapasy części i akcesoriów do montażu rowerów. Byliśmy zmuszeni do korzystania z tymczasowych magazynów w kontenerach przez co logistyka było nieco utrudniona. Kolejna kwestią było to, że jak powszechnie wiadomo łańcuchy dostaw miały ogromne zakłócenia i byliśmy zmuszeni do zwiększenia zapasów magazynowych, aby być lepiej zabezpieczonym na przyszłość.

I.M. Jak dobrze pamiętam z naszego poprzedniego spotkania, o nowym magazynie myśleliście już w momencie wprowadzania się do tego obiektu w 2020 roku, prawda?

G.Sz. Tak, już wówczas o tym myśleliśmy. Szczęśliwie dla nas w skład zakupionej nieruchomości wchodziła sąsiednia działka, musieliśmy jedynie przekwalifikować grunt z rolnego na przemysłowy. Poszło dość sprawnie, za co dziękujemy Wójtowi, który świetnie rozumie potrzeby firm stacjonujących w gminie. Sama budowa to już niespełna 4 miesiące.

I.M. Szybkie działanie, lecz czy jest w obecnej sytuacji logistyczno-handlowej w ogóle co magazynować?

G.Sz. Sytuacja jest paradoksalna, ponieważ w tej chwili czekamy z produkcją jednego z modeli od 6 miesięcy, ponieważ brakuje nam jednego elementu, który blokuje jego produkcję przez co musimy pozostałe części magazynować do momentu skompletowania wszystkich części. W innym z modeli brakuje hamulców hydraulicznych, które dzisiaj są nieosiągalne. Radzimy sobie, lecz nie żyjemy na innej planecie i dotykają nas te same problemy, co innych producentów. Mamy takie czasy, że produkujemy cały rok. Jesienią i zimą będziemy produkować, by móc zrealizować wiosną zamówienia. Do tego jest niezbędna większa powierzchnia, którą od jakiegoś czasu już mamy.

I.M. Od kilku lat rynek rowerów elektrycznych stale rośnie. Jak wygląda ta zwiększona sprzedaż u was. Co u was szybciej rośnie, eksport czy rynek polski?

G.Sz. Do zeszłego roku szybciej rósł nasz eksport, jednak w tym roku już śmiało mogę powiedzieć, że będzie mniej więcej po równo. Eksport jest dla nas bardzo ważny i cieszy nas to, że na tych bardziej wymagających rynkach, nasze rowery znajdują uznanie klientów. Polski rynek mocno urósł, dotychczas ten rynek nasz rynek rósł, lecz były to wzrosty 10-15% ale systematycznie. Ostatnio mamy do czynienia z prawdziwym boomem. Ostatnie dwa lata to dla nas wzrosty po 250 i 300%.

I.M. Jeśli chodzi o wzrost eksportu, to ma to związek z większą ilością klientów, eksportem do większej ilości krajów, czy raczej wzrosty generują dotychczasowi klienci?

G.Sz. Jest to wypadkowa obu sytuacji, raz w sieci dotychczasowych dystrybutorów mamy roszady i obserwujemy zwiększone obroty, a dwa pozyskujemy partnerów w kolejnych krajach. Eksport jest dla nas bardzo ważny, ponieważ daje nam stabilność przez dywersyfikację odbiorców, lecz najważniejszy jest dla nas rynek polski, to jest nasz matecznik i tutaj widzimy największe możliwości rozwoju. Eksport świetnie się sprawdza, gdy chcemy na przykład wyprzedać jakiś model, którego mamy zbyt dużo. Tam odbiorcy są bardziej otwarci na tego typu propozycje. Eksport to też duże zróżnicowanie geograficzne i inne modele sprzedają się na północy inne na południu, dzięki czemu cała nasza oferta znajduje swoich amatorów. Nie istnieje jeden model roweru, który wszędzie sprzedawał się równie dobrze. Różnorodność jest konieczna.

 

SYDzhPJuQVm4JrR5IG-MyRefkGUM.jpg

Kilka tysięcy rowerów dostępnych na już, lecz na wysyłkę ze względu na spory ruch trzeba poczekać kilka dni. Zdjęcie: Veloprofit

 

I.M. Wracając do Polski. Z czego zatem bardziej wynikają wasze wzrosty sprzedaży w Polsce, z większej ilości dilerów, którzy dostrzegli boom na tym rynku, czy z bardziej efektywnej ich pracy?

G.Sz. Podobnie jak w eksporcie, to oba czynniki mają swoją rolę w tym. Pojawiła się spora grupa sklepów, które nigdy nie handlowały rowerami i są wyspecjalizowane w rowerach elektrycznych. To jest spory kawałek tego tortu i duża konkurencja dla sklepów rowerowych. Firmy te specjalizują się w pojazdach mikro-mobilności i generują spore przyrosty sprzedaży rowerów elektrycznych. Pojawiają się też klienci zupełnie nieoczywiści jak na przykład hotele, wypożyczalnie, firmy transportowe, firmy dostarczające żywność.

I.M. Czyli podsumowując pojawia się spora ilość klientów instytucjonalnych oprócz wymienionych firm są to również urzędy miast, urzędy marszałkowskie i inne instytucje publiczne.

G.Sz. Rower elektryczny ma dużo szersze grono odbiorców niż tradycyjne rowery, ma dużo więcej zastosowań i tylko wyobraźnia jest ograniczeniem ich zastosowania. Częściowo również wypiera zwykłe rowery z rynku.

 

Z0BVoO4KALqhFw2Rhsr1mtCDuXBK.jpg

Stały trzon kadry na produkcji pozwala na utrzymania wysokiej jakości montażu. Zdjęcie: Veloprofit

 

I.M. Przenieśmy się z powrotem w mury Ecobike. Oprócz inwestycji w infrastrukturę, zdaje się, że rozwijacie również potencjał ludzki i są pewne zmiany organizacyjne u was?

G.Sz. Taką najbardziej istotną zmianą było zatrudnienie Dyrektora Operacyjnego Marcina Białeckiego, który wcześniej pracował u dużego niemieckiego producenta Sprick. Ze względu na duże doświadczenie w branży rowerowej Marcin Białecki jest dla nas cennym nabytkiem, a z drugiej strony stoi przed nim ogrom zadań i wspieramy go jak tylko możemy.

 

_jr9BOI5o7hZsUSDWrT8AMsb2B7l.png

   

I.M. Chciałbym zapytać o dość gorący w ostatnim czasie temat sprzedaży przez Internet z pominięciem dilerów. Jakie jest wasze stanowisko w tej sprawie i gdzie widzicie swoją przyszłość?

G.Sz. Zdecydowanie będzie to dotychczasowy model współpracy ze sklepami. Oprócz naszej lojalności wynika to także ze specyfiki produktu. Rower elektryczny wymaga fachowej wiedzy i obsługi, konsumenci ciągle mają niewielką wiedzę na ten temat i w związku z tym większe obawy przed zakupem i samodzielnym złożeniem roweru elektrycznego. Nie wiedzą, jak wspomaganie działa, kiedy się odłącza i wiele istotnych szczegółów jest dla nich niejasnych. Sama bateria to niezwykle istotna wiedza, bez której konsument naraża się na spore koszty i niebezpieczeństwa.

I.M. Są w tej chwili w Polsce miejsca, gdzie widzicie, że brakuje wam współpracujących dilerów?

G.Sz. Jak u każdego producenta są takie rejony. U nas to wschodnia część Polski, Mazury i Warszawa, która jest ogromnym miastem i mamy tam zdecydowanie niewykorzystany w pełni potencjał. Po 15-tu latach działalności i w czasach dobrej koniunktury rynkowej mamy ten komfort, że możemy i staramy się współpracować z najlepszymi dilerami, którzy gwarantują obsługę końcowego klienta na wysokim poziomie. Mamy współpracujących z nami dilerów od 2008 roku i na takiej wieloletniej dobrej współpracy najbardziej nam zależy.

 

WwsQmgt9goTUo_AUwE1MIlNvOw4I.jpg

Dbałość o szczegóły nawet na opakowaniach. Zdjęcie: Veloprofit

 

I.M. Załóżmy, że jestem nowym solidnym dilerem i chciałbym nawiązać z wami współpracę, co możecie takiemu dilerowi zaoferować?

G.Sz. Przede wszystkim naszą solidność potwierdzają nasi wieloletni klienci, czy ktoś współpracowałby z nami, gdybyśmy byli nie rzetelni?... pytanie retoryczne. Oczywiście wymagania rynku rosną i jesteśmy tego świadomi wciąż poprawiając nasze procesy CRM, serwisowe i produkcyjne. Mamy stabilny wieloletni trzon kadrowy, co też pozwala i nie jako wymusza rzetelne działanie.

I.M. Jak wygląda dostępność części zamiennych, czy są dostępne części do modeli z przed 5, czy 10 lat?

G.Sz. Oczywiście żaden klient nie zostanie bez pomocy w sytuacji, kiedy będzie potrzebował części do naszego roweru z przed 10, czy 13 lat. To w sumie bardzo miłe sytuacje, kiedy konsument zgłasza się do nas z naszym rowerem po 13 latach jego eksploatacji. Jesteśmy w stanie nawet odbudować mu jego baterię na nowo. Mamy do tego potencjał i robimy to z radością. Takie rowery są naszą najlepszą reklamą.

I.M. Czy macie jakieś gotowe pakiety startowe dla nowych sklepów?

G.Sz. Nie mamy jednego gotowego pakietu dla każdego sklepu. Jednak staramy się by w sklepie na początek nie było mniej niż 5 sztuk. Takie podejście zwiększa szanse na sukces sprzedażowy. Jednakże stosujemy to u mniejszych dilerów. W przypadku większych dilerów ustalmy indywidualnie parametry pierwszego zamówienia. Jest też druga strona takiego działania. W ostatnich latach inwestowaliśmy spore pieniądze w działalność w Internecie, a jedną z najbardziej popularnych zakładek na naszej stronie internetowej jest „gdzie kupić?”. Nie chcemy kierować konsumentów do sklepów, gdzie nie znajdzie naszej oferty albo będzie tam jeden zagubiony pośród innych rower.

I.M. W naszej rozmowie wymieniliśmy co najmniej trzy obszary w które inwestujecie tzn. infrastruktura, ludzie, wizerunek w Internecie. Zdaje się jednak, że w IT i zarządzaniu procesami będziecie mieli bardzo nowoczesne rozwiązania.

G.Sz. To taki nasz as w rękawie. Weszliśmy we współpracę z projektem BIN i Ready.Bike. Implementujemy w tej chwili te systemy w naszej firmie i z tego co wiem jesteśmy pierwszą Polską firmą, która ten system wdraża przed jego premierą światową na Eurobike w lipcu.

I.M. Na czym polega ten system i co wam on da?

G.Sz. System ten pozwala w czasie rzeczywistym zarządzać naszą produkcją, serwisem, logistyką oraz sprzedażą. Pozwoli na to technologia RFID. Wdrożenie tego systemu trwa około roku, my jesteśmy już na finiszu i za kilka miesięcy system, będzie działał we wszystkich swoich funkcjonalnościach. Wiąże się z tym sporo wyzwań związanych z wdrożeniem pracowników, ale wierzymy w to, że efekt końcowy da każdemu z działów organizacji firmy wiele korzyści.

I.M. To bardzo nowoczesne rozwiązanie i trzymamy kciuki za powodzenie tego przedsięwzięcia i będziemy śledzić jego realizację na dalszych etapach. Serdecznie dziękuję za poświęcony czas i rozmowę.

G.Sz. Ze swej strony również dziękuję i zapraszam ponownie.

Rozmawiali Grzegorz Szczygieł i Ireneusz Miśkowiec.